Komfort w pomieszczeniach szpitalnych
W 1958 roku Florence Nightingale wyraziła następujące słowa: ''Niepotrzebny hałas jest najbardziej okrutnym brakiem opieki, jaki można dać chorym lub zdrowym! '' Dziś, ponad 100 lat później, badania pokazują, że wciąż walczymy z hałasem wszędzie ludzie żyją, pracują, śpią i regenerują się.
Miejski hałas
Dr Wolfgang Babisch, niemiecki naukowiec, od lat 80. bada, jak organizm ludzki reaguje na hałas w czasie i jak hałas może być powiązany zarówno z chorobami układu krążenia, cukrzycą, jak i rakiem. Wyniki są uderzające iw 2014 r. Babisch przekazał pedagogicznie, w jaki sposób narażenie na hałas prowadzi do wskaźników stresu, które z kolei mogą prowadzić do czynników ryzyka i ostatecznie stać się chorobami [1].
A więc - jak głośny jest szkodliwy hałas? Ile hałasu (lub jak mało) to za dużo?
W Danii Duńska Fundacja ds. Raka przeprowadziła duże badanie w latach 2012-2017, aby sprawdzić, czy hałas ma jakikolwiek wpływ na rozwój raka. Badanie nie pozostawiło wątpliwości, że hałas może prowadzić do raka piersi i chłoniaka nieziarniczego.
Zaraz po tej publikacji duńskie Ministerstwo Środowiska stwierdziło, że 500 Duńczyków umiera co roku z powodu hałasu ulicznego - z powodu cukrzycy, stresu i chorób układu krążenia wywołanych hałasem. Duńska Dyrekcja Dróg doszła do wniosku, że 90 000 Duńczyków z 5 600 000 populacji cierpi z powodu hałasu ulicznego. Publikacja powstała w oparciu o informacje od 7 000 osób, które każdego dnia i nocy narażone są na poziom hałasu powyżej 58 dB.
Hałas w szpitalu
Jeśli 58 dB wydaje się być kluczową granicą tego, co człowiek może wytrzymać bez opracowania wskaźników ryzyka, to czy w szpitalach jesteśmy bezpieczni w domu? Jakie są rzeczywiste poziomy dźwięku w szpitalach? Miejsce, do którego chodzisz, gdy jesteś już chory.
Szpitale i placówki służby zdrowia to dziś naprawdę skomplikowane budynki - ktoś mógłby powiedzieć małe miasta i jedno jest pewne: w szpitalu nigdy nie jest całkowicie cicho. Działa przez całą dobę. Niestety od lat 60. generalnie poziom hałasu wzrósł, a przyczyną tego może być połączenie większej liczby ludzi w budynkach, większej ilości sprzętu, bardziej złożonych zadań - i ogólnie więcej źródeł dźwięku. Zmiany demograficzne również stanowią wyzwanie dla systemów, odkąd się starzejemy - a osoby starsze częściej chodzą do szpitali.
Badanie z 2005 roku ujawnia, że zarówno w dzień, jak i w nocy poziom ciśnienia akustycznego to ponad 58 dB.[2]
Zalecenia WHO
We wspomnianym badaniu żaden szpital nie przestrzegał wytycznych WHO, które zalecają, aby średni poziom dźwięku nie przekraczał 35 dB w większości pomieszczeń, w których pacjenci są leczeni lub obserwowani, ponieważ pacjenci mają mniejszą zdolność radzenia sobie ze stresem. Również WHO podaje, że w salach oddziałowych równoważne poziomy dźwięku powinny wynosić 30 dB, a szczyty hałasu w nocy nie powinny przekraczać 40 dB [3] - co również jest dalekie od ujawnionej w badaniu rzeczywistości. Zawsze możesz porozmawiać o tym, czy wytyczne WHO są w rzeczywistości osiągalne (30 dB to tyle, co w prywatnej sypialni), ale fakt, że WHO podkreśla niskie poziomy ciśnienia akustycznego w szpitalach, ma sens, ponieważ jesteśmy znacznie bardziej wrażliwi na dźwięk i hałas kiedy jesteśmy chorzy.
Na zewnątrz
Od tysięcy lat nasze ciała i mózgi były przystosowane do przebywania na świeżym powietrzu. Jeśli porównamy czas, kiedy mieszkaliśmy na świeżym powietrzu jako jaskiniowcy z czasem, gdy mieszkaliśmy w środku - widzimy ogromną różnicę w czasie. Nasz słuch nie zmienił się, odkąd mieszkaliśmy na zewnątrz, iw tym środowisku potrzebowaliśmy naszego słuchu, aby przetrwać - gdybyśmy nie zareagowali, umarlibyśmy. Musieliśmy zarówno reagować na informacje zawarte w dźwięku (czy to zwierzę, czy tylko wiatr?), Jak i głośność, aby wiedzieć, czy zareagować, walczyć czy uciekać. Kiedy jesteśmy chorzy, zdajemy się zapominać, że samo otwarcie drzwi do szpitala wyprowadza nas ze strefy komfortu, a wszystkie bodźce mogą wpływać na nas tak, jakbyśmy byli w jaskini - chroniąc nasze życie. Kiedy jesteśmy chorzy, nasze ciało i mózg każą nam zachować czujność (chcemy przeżyć, prawda?) I jesteśmy bardziej wrażliwi na dźwięk i hałas niż zwykle - aw szpitalach może to stanowić wyzwanie.
W naturze nie mamy twardych powierzchni ani sprzętu medycznego - iz pewnością nie mamy alarmów, które budzą nas przez całą noc. To środowisko zewnętrzne jest TAK różne od środowisk, które spotykamy, gdy zachorujemy i trafiamy do szpitala, i po prostu z tego powodu jesteśmy wyzwaniem.
Jak wygląda szpital - jeśli 'patrzysz' uszami?
Duże powierzchnie odblaskowe. Sprzęt techniczny i telefony. Wszędzie ludzie. Przenoszenie łóżek i wind. Złożoność w działaniu. Jak wspomniano na początku artykułu, szpitale są często małymi miastami, a kiedy jesteś w holu wejściowym szpitala, często nie ma różnicy w dźwięku między nim a holem wejściowym lotniska. Twarde odblaskowe powierzchnie i duża objętość pomieszczenia wpływają na dźwięk i powodują jego narastanie. W dużych korytarzach, które często łączą oddziały lub jako część oddziałów dla pacjentów, geometria pomieszczenia pozwala na the rozchodzenie się dżwięku na duże odległości i nie jest niczym niezwykłym, że możesz być częścią ''półnasłuchania'' (nie rozmowy - bo tylko odbierasz połowę) dalej niż 15 metrów. W salach pacjentów, w których rzadko jesteś sam, jedyne, co oddziela cię od osoby poza tobą, to cienka zasłona lub materiał, który przepuszcza każdy dźwięk. I wreszcie, na stanowiskach pielęgniarek alarmy i maszyny dodają tylko trochę więcej do szpitalnej kakofonii.
Najbardziej zdumiewającą rzeczą w tym wszystkim jest to, że naprawa komfortu akustycznego w szpitalu – NIE jest trudna - wystarczy naśladować naturę: zainstalować akustyczne ''niebo'' (sufit pochłaniający) i ''otwarte szerokości '', aby dźwięk mógł się wydostać z dala (absorbujące panele ścienne).
Chcesz wiedzieć więcej?
-
Przeczytaj więcej o różnych czynnikach, które należy wziąć pod uwagę, aby uzyskać dobre dobre warunki akustyczne w placówkach zdrowia. Tutaj masz również możliwość znalezienia informacji, jeśli rozważasz optymalizację określonego obszaru w placówce opieki zdrowotnej.
-
Posłuchaj wywiadu z niemieckim naukowcem Dr. Wolfgang Babisch, opowiadającym o swoich najważniejszych odkryciach dotyczących wpływu hałasu na nas.
Bibliografia:
NB. Ten artykuł został oryginalnie opublikowany w języku hiszpańskim www.hospitecnia.com. Znajdź go tu.
[1] Wolfgang Babisch, Cardiovascular Effects of Environmental Noise Exposure, European Heart Journal 35 (13), 2014
[2] Busch-Vishniac et al., „Noise Levels in John Hopkins Hospital”, Journal of the Acoustical Society of America, grudzień 2005, 118 (6), str. 3629-3645
[3] Berglund i in., „Wytyczne dotyczące hałasu społeczności”, Raport Techniczny 1999, Światowa Organizacja Zdrowia