
„Instant relaks” to nowy trend wśród przebodźcowanego społeczeństwa, czy jednak jest on możliwy?
Hałas na ulicy, w pracy, w domu – otacza nas z każdej strony, zagłuszając myśli. Coraz częściej szukamy więc miejsc, w których znajdziemy wytchnienie. Paradoksalnie jednak im bardziej potrzebujemy ciszy, tym trudniej ją znaleźć. Nawet w miejscach stworzonych do relaksu – salonach masażu, gabinetach kosmetycznych, studiach jogi – często słychać rozmowy, wibracje telefonów, dudnienie zza ściany. Zła akustyka sprawia, że zamiast się wyciszać, jesteśmy jeszcze bardziej rozdrażnieni, a odpoczynek staje się kolejnym wyzwaniem.
Dlaczego hałas tak bardzo nas męczy?
Monika Sadłowska, ekspertka ds. akustyki z Ecophon Saint-Gobain, zwraca uwagę, że za złą jakość dźwięku we wnętrzach odpowiada niewłaściwie zaprojektowana akustyka.
– Hałas całkowicie psuje doświadczenie relaksu. Pogłos czy rozmowy w sąsiednich pomieszczeniach sprawiają, że mózg, zamiast się uspokoić, pozostaje w stanie wzmożonej czujności. Im bardziej jesteśmy przebodźcowani, tym trudniej nam się wyciszyć. Nawet gdy ciało układa się na stole do masażu, umysł wciąż rejestruje każde skrzypnięcie podłogi i rozmowy recepcjonistki w tle. Ostatecznie zamiast odprężenia pojawia się irytacja – zaznacza.
– Dźwięki, które uznaje się za te zakłócające zdolność organizmu do relaksu, to te powyżej 60 decybeli. Nie musimy być wcale narażeni na taki hałas, żeby poczuć rozdrażnienie. W ten stan mogą nas wprowadzić dźwięki nawet o niższym natężeniu, a zwłaszcza te impulsowe, których się nie spodziewamy w momencie, kiedy próbujemy się odprężyć – dodaje Sadłowska.
Tkaniny napinane Clipso na ścianie z podświetleniem; Hotel Astor, Jastrzębia Góra.
Syndrom natychmiastowego relaksu
Warto zauważyć, że obecnie relaks to już nie sporadyczna przyjemność, a konieczność. Zresztą nigdy wcześniej potrzeba odpoczynku nie była tak silnie skomercjalizowana, teraz jest na nią masowy odbiorca. Dlatego też na rynku pojawiło się dużo aplikacji do medytacji, utwory typu „white noise”, naśladujące odgłosy deszczu lub fal, kojące playlisty, świeczki zapachowe – wszystko obiecuje spokój na żądanie. Problem w tym, że nasz mózg, przyzwyczajony do natychmiastowej gratyfikacji, oczekuje efektu w kilka sekund. Kiedy ten nie nadchodzi, pojawia się frustracja. To samo dzieje się w miejscach, które mają sprzyjać odpoczynkowi.
– Wchodzimy do spa w nadziei na błyskawiczne rozluźnienie, ale zamiast tego słyszymy dźwięki dochodzące z ulicy, rozmowy pracowników lub szum suszarki w toalecie obok. Oczekujemy ciszy, ale dostajemy kolejną porcję hałasu, co jeszcze bardziej pogłębia zmęczenie – zaznacza Monika Sadłowska. – Taka ilość bodźców może prowadzić do tzw. blokady funkcjonalnej, czyli stanu, w którym organizm, zamiast się odprężyć, zaczyna się blokować. To reakcja na przeciążenie sensoryczne – ciało się usztywnia, oddech przyspiesza, a poziom kortyzolu rośnie, zamiast spadać – tłumaczy ekspertka.
Źródło: Clipso Group
Cisza jako luksus
Ekskluzywne hotele i centra wellness już dawno zrozumiały, jak kluczowa jest akustyka w projektowaniu przestrzeni relaksu. Dobre warunki akustyczne pozwalają w pełni cieszyć się relaksem bez zakłóceń, co podnosi satysfakcję i zachęca do ponownych wizyt. Coraz chętniej inwestuje się więc w wygłuszone ściany, panele dźwiękochłonne, miękkie wykładziny tłumiące kroki – bowiem są to elementy, które przyczyniają się do zapewnienia prywatności, wzmocnienia efektu relaksacji. Nadal jest jednak wiele miejsc oferujących szybkie odprężenie, które nie mają świadomości, jak ważny jest również komfort akustyczny.
– Właściciele salonów masażu powinni zwracać szczególną uwagę na akustykę budynku przy wyborze lokalizacji dla swojej inwestycji. W przeciwnym razie mogą spodziewać się skarg klientów na rozpraszające bodźce zamiast pełnego relaksu – tłumaczy Monika Sadłowska.
Ważne jest również zadbanie o akustykę wnętrza. Elementy pochłaniające dźwięk i miękkie tkaniny sprawiają, że przestrzeń staje się bardziej przyjemna, komfortowa, a także wzmacnia poczucie intymności i spokoju.
- Dobrym przykładem materiałów dźwiękochłonnych, które mogą odmienić komfort akustyczny i wizualny, są na przykład napinane tkaniny akustyczne Ecophon Clipso. Zastosowanie ich na suficie lub ścianie, np. w strefie recepcji i poczekalni, ograniczy rozprzestrzenianie się dźwięków i zmniejszy pogłos. Znacznie wytłumi to pomieszczenie, dzięki czemu będzie ono cichsze, co poprawi komfort zarówno tego pomieszczenia, jak i sąsiadujących. Tego typu rozwiązania warto zastosować np. w strefie recepcji i poczekalni, dzięki czemu rozmowy będą cichsze i nie będą przeszkadzały innym. Co więcej, taka tkanina może mieć różne stopnie przezierności, co umożliwia jej podświetlanie i dodaje dodatkowego uroku wnętrzu i poczucia odprężenia — zaznacza ekspertka.
Poprawienie izolacji ścian, zastosowanie materiałów dźwiękochłonnych czy odpowiednia aranżacja przestrzeni mogą sprawić, że miejsca relaksu rzeczywiście będą spełniać swoją funkcję.
Inwestycja w spokój
Polepszanie komfortu akustycznego może przynieść upragniony relaks, zwłaszcza że akustykę wnętrz można poprawić również w istniejących budynkach. Przykładowo, odpowiednio dobrane materiały do aranżacji sufitów i ścian, a także przemyślane rozmieszczenie pomieszczeń i mebli, mogą całkowicie zmienić sposób, w jaki klienci odbierają przestrzeń. Takie podejście częściej doceniają miejsca premium, jednak warto, aby to podejście stało się standardem, a nie tylko luksusem dostępnym dla nielicznych. W końcu komfort akustyczny to inwestycja w lepsze samopoczucie i satysfakcję wszystkich użytkowników przestrzeni.